Posty

niedziela, 26 sierpnia 2012

Stonehenge i Londyn - jednodniowa wycieczka .


Mieszkając niedaleko Londynu , postanowiłem ze znajomymi pojechać na wycieczkę do  Stonehenge .
W odległości 13 km od miasta Salisbury w hrabstwie Wiltshire znajduje się kamienny krąg Stonehenge, jedna z najsłynniejszych europejskich budowli megalitycznych. Druga , nie tak znana , jest w okolicach Bristolu ( jej zwiedzanie jest darmowe ).
 Dojazd to około 120 km  Londynu , więc niedaleko .
Z oddali widać bardzo malutkie kamyki , dopiero z bliska jest to coś , co zapada w pamięć . Żal , że nie można podejść blisko , pewnie ludzie by to wszystko zadeptali . Parking jest po przeciwnej stronie drogi i do kamieni przechodzi się przejściem podziemnym , przy którym są też kasy . Można dostać magnetofon z nagraną historią tego miejsca , brak po polsku , niestety .
Kamienie ustawione w dwa kręgi są olbrzymie . Obok są porozrzucane kamienie mające inną historię albo jakieś inne przeznaczenie  , np. kamień diabelski . Cały czas zastanawiałem się po co to wszystko ktoś zbudował . Frapujące , fascynujące . Naukowcy spierają się do dziś o przeznaczenie kamieni .
 Naokoło w odległości kilkuset metrów są widoczne pagórki , tak jakby to były kurhany , grobowce (?) .Wszystko znajduje się na otwartej przestrzeni , na łąkac , więc jest dobrze widoczne .
 Dowiedzieliśmy się , że w dniu równonocy , przesilenia wiosennego , organizowany jest spektakl , przedstawienie z Druidami , tańcami i modłami do prastarych bogów . To musi wyglądać !
 

W okolicy , około kilometra w stronę Londynu , jest jeszcze jeden krąg . Jest to replika wykopanych w tym miejscu drewnianych pni , ustawionych w kręgi . Nie jest  to tak imponujące , ale coś w sobie ma .

Naszą wycieczkę zakończyliśmy około 14 po południu . Zostało nam mnóstwo czasu .
Padła propozycja zwiedzania Londynu . Zgoda , jedziemy .
 Jadąc wzdłuż Tamizy znaleźliśmy się 2 km od centrum . Tu miła niespodzianka , w soboty i niedziele , parkowanie w centrum Londynu jest bezpłatne cały dzień . Zostawiamy samochód w bocznej uliczce i idziemy do centrum . Oczywiście w nawigację wpisałem miejsce gdzie zostawiłem samochód . Nie miałem ochoty szukać go  po powrocie , a uliczki całkiem podobne , jest gdzie się zgubić .
Najpierw do Big Bena . To chyba najbardziej znany zegarek świata . Fajny , tyle że wysoko jest zawieszony.
Potem wycieczka ruszyła przed siebie . Ponieważ poszliśmy na żywioł , to było wszystko . Do takiego zwiedzania jednak dobrze by było się przygotować , coś zaplanować . Były i katedry  , i fontanny , i dobra pizza w knajpce . Delikatnie mówiąc nogi weszły nam , tam gdzie trzeba .


  Około 23 wracaliśmy już do samochodu . To był przepiękny spacer nad Tamizą , widoki niesamowite ,  cała panorama miasta nocą i ten most  Tower , oświetlony , działający . Statki pływające na rzece .

 Wyjazd z Londynu zajął nam godzinę , korków nie ma o tej porze , ale to jednak ogromne miasto i trzeba trzymać się głównych dróg , małymi uliczkami jeździ się ciężko i jest ciasno .
Po przejechaniu 300 km , po kilkugodzinnym zwiedzaniu na nóżkach , dotarliśmy do domu..

Ciekawostka - w Londynie są ulice o tej samej nazwie ( kilkanaście różnych ) ale w różnych dzielnicach ,
najważniejszy w adresie jest kod pocztowy , on dokładnie określa gdzie jest dana ulica .
Angielscy kierowcy mają angielską wręcz cierpliwość i są kulturalni , bez ustępowania przejazdu staliby wszyscy .
Przy większości przejść dla pieszych jest napisane na ulicy - patrz w prawo . Rozsądnie jest stosować metodę patrzenia w prawo , w lewo , w prawo , w lewo . Pozwoli to uniknąć przykrego spotkania z
samochodem przy przechodzeniu przez jezdnię .

Gorąco polecam taką łączoną wycieczkę . Same kamienne kręgi to za mało na cały dzień , może być trochę nudno.

Życzę udanych wycieczek .


Autor Kris .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz